Poranek poświęciliśmy na spotkanie z naszym ulubionym przewodnikiem po tokajskich smakach: Adamem Geri w Patriciusie, przy czym słowo „poświęcić” jest tu znaczącym nadużyciem, gdyż jak zwykle były to ponad dwie godziny przyjemności. Katinka radowała podniebienia, a kolejne Aszú rozgrzewały serca. Mieliśmy także okazję zobaczyć parę witryn z winami, które uzyskały co najmniej dwa medale na wystawach. Akurat ta winnica ma się, w tej kwestii, czym pochwalić. Siłą rzeczy rozmowa zeszła na efekty pandemii na rynku winiarskim – niestety ucierpiał, podobnie jak inne dziedziny gospodarki. Na szczęście nasza ulubiona piwnica przeżyła, a nawet rodzą się w niej ciekawe plany na przyszłość. Pożyjemy, zobaczymy i mamy nadzieję, że uda się je zrealizować. Z przyjemnością pomożemy, na miarę naszych możliwości.
{Opis win z degustacji}
(wychodząc z degustacji W. miał znowu 0,000 na alkomacie – Cyborg)
W ramach rozmowy dowiedzieliśmy się, że na bazie win tokajskich tworzone są również octy winne i kosmetyki. Kosmetykami/perfumami zajmiemy się może kiedy indziej, ale temat octów winnych bardzo Erynię zainteresował, więc po opuszczeniu Patriciusa wstąpiliśmy do Borecet Művek. A tam dwie śliczne dziewczyny zrobiły nam drobną degustację octów (furmint – o zapachu furmintu, muskatel – niestety zapach już „nie ten” i Aszú – z bardzo intensywnym zapachem, szczególnie że przygotowywany był z niefiltrowanego moszczu). Przy sklepie, a właściwie w jego piwnicach, zorganizowano minimuzeum, w którym, na filmie, pokazano historię produkcji octu winnego – od Egiptu przez Grecję i Rzym po czasy współczesne, niestety nie zauważono Gruzji, a tam wina były równie dawno, a może i dawniej niż w Egipcie, a zapewne niektóre również octowiały. Oprócz filmu była tam też wystawa fiolek ze wszystkimi, historycznie rzecz ujmując, produkowanymi octami oraz piwniczka z beczkami, w których octy dojrzewały przez co najmniej rok czy dwa.
Te dwa, jakże ciekawe miejsca, zajęły nam tyle czasu, że naturalnym stało się zjedzenie obiadu w Lebuju – naszej ulubionej restauracji. Tym razem, ze względu na upalną pogodę, jedliśmy raczej dla przyjemności niż z chęci zaspokojenia głodu, ale halászle i tak nas nie zawiodło.
Nie zapomnieliśmy też o uzupełnieniu zapasów win „zapachowych” – lawenda, czarny bez, malwa – które można kupić w piwniczce przy restauracji. W. kupił jeszcze, w miarę tani, Aszú 6 put. z 1999 r. z winnicy Tokajbor-Bene. Według niego Aszú się nie starzeje, tylko nabiera wartości. Nie wszyscy (czytaj: winiarze) się z nim zgadzają, twierdząc że nadal pozostaje dobrym (czytaj: pijalnym) winem lecz z wiekiem (a konkretnie po 15 latach) traci specyfikę Aszú. W. jak zwykle wie lepiej. Z ciekawostek znalezionych w internecie, winnica ta (chyba) produkuje wina w Kvevri/Qvevri – trzeba będzie sprawdzić.
Wina, octy i ryby
Szukaj
Kategorie
Lata
…komentarze.
- w. - Będzin – kirkut i zamek
- Erynia - Perge i Antalya
- Pudelek - Perge i Antalya
- w. - Perge i Antalya
- Pudelek - Perge i Antalya
- Erynia - Kozie sery i lenistwo
- w. - Kozie sery i lenistwo
- Pudelek - Kozie sery i lenistwo
- W. - Trzy winnice i wioska
- Mariusz Maślanka - Trzy winnice i wioska
- Erynia - Brno – spacer
- Asia - Brno – spacer
Galeria albumów
ogólne…
RODO
Przydasie
-
Nasze miejsca:
- Alanya
- Altınbeşik i dwie wioski
- W górach Taurus
- Perge i Antalya
- Aspendos i Sillyon
- Side
- Wielkie żarcie
- Sanktuaria i kolej
- Dwa kościerskie muzea
- Płotowo i Lipusz
- Kozie sery i lenistwo
- Do Parszczenicy
- Brno – kości i piwo
- Špilberk
- Brno – muzeum i katedra
- Brno – spacer
- Do Brna
- Urodzinowa niespodzianka
- Winiarnia Begala
- Winiarnia Hornik
- Wisząca kładka i Zamek
- Winiarnia Macik
- Malá Tŕňa II
- Będzin – miasto i Żydzi
- Będzin – nerka i pałac
- Będzin – kirkut i zamek
- Dolní Kounice [2] i Veveří
- Dolní Kounice [1]
- Velké Pavlovice [3]
- Velké Pavlovice [2]
- Velké Pavlovice [1]
- Safranbolu i Hadrianopolis
- Divriği
- Karahan Tepe i Göbekli Tepe
- Herbata i Dara
- Most w Malabadi i Zerzevan Kalesi
- Koty i Ahtamar
- Van – muzeum i twierdza
- Pałac Ishaka Paszy i wodospad
- Śniadanie z kotem… i Kars
- Ardahan, Kars i Katerina
- Przez Goderdzi do Turcji
- Dom rodzinny i winiarnia
- Most i wodospad Machunceti
- Bazar, plaża i ogród botaniczny
- Park dendrologiczny
- Sameba
- W Batumi… deszcz
- Batumi po latach
- Poranek u Daro
- „Przejście/a” graniczne
- Do Sarpi, po latach
- Marina i dwa muzea
- Fort i muzeum fotografii
- Monte i dwa ogrody
- Klasztor i ciastka
- Muzeum i kościół São Pedro
- Blandy’s Wine Lodge
- Spacer… i owocki
- Spacer po Funchal
starsze w archiwum