browser icon
Używasz niezabezpieczonej wersji przeglądarki internetowej . Należy zaktualizować przeglądarkę!
Korzystanie z przestarzałej przeglądarki sprawia, że komputer nie jest zabezpieczony. Proszę zaktualizować przeglądarkę lub zainstaluj nowszą przeglądarkę.

Velké Pavlovice [1]

– kwatera

Przez Morawy przejeżdżaliśmy wielokrotnie, mijając po drodze zamek w Mikulowie, i za każdym razem obiecując sobie, że tu zajrzymy. Mijały lata, a Morawy tkwiły w naszej świadomości niczym wyrzut sumienia. Gdzieś na obrzeżach świadomości funkcjonowała nam również informacja, że na Morawach uprawia się winorośl, ale przyjmowaliśmy to bez jakiegoś entuzjazmu. W końcu, pewnego dnia Erynia wysłuchała podkastu w Radiu Kulinarnym z Filipem Hlavinką (czeskim sommelieremśpiewakiem operowym w jednym, mówiącym świetnie po polsku), zachwalającym po równo morawskie krajobrazy, zabytki i wina. W czasie wywiadu przyznał, że promuje obecnie morawskie wina w jednej z sieci winiarni w Polsce. Erynia szybko zorientowała się o jaką sieć może chodzić i pilnie śledziła powiadomienia na profilu FB chrzanowskiej Kapki Wina. Faktycznie, degustacja prowadzona przez Filipa odbyła się kilka tygodni później, a w nas narastało przekonanie, że po Węgrzech i słowackim Tokaju przyszedł czas na i Morawy.
do albumu zdjęć

W Velkich Pavlovicach

Okazja nadarzyła się nagle, decyzję podjęliśmy szybko (W. wykluczył Brno jako duże miasto), i po ciut dłuższych poszukiwaniach noclegu wylądowaliśmy w jednej z pięciu wiosek okręgu winiarskiego Modre Hory (Niebieskie Góry). Te ośrodki to: Velké Pavlovice, Němčičky, Bořetice, KobylíVrbice. Wybraliśmy kwaterę w Velkich Pavlovicach, w „ubytovaniu” przy winiarni Michna.
Droga na Morawy była prosta i szybka. Około 360 km wiodło praktycznie cały czas autostradami, więc już po paru godzinach zameldowaliśmy się na kwaterze. Kwatera była wygodna, bo byliśmy w niej sami. Składa się ona bowiem z 4 pokoi ze wspólnymi: łazienką (z toaletą), toaletą, małą kuchnią i przestrzenią przy schodach ze stołem i paroma krzesłami. Wszystko czyste i dobrze zaopatrzone, ale przy większej ilości zajętych pokoi mogło by być mniej wygodne.
Po zakwaterowaniu, Erynia postanowiła zostać w pokoju i poszła spać, a W. poszedł na drobny rekonesans po okolicy i przy okazji wstąpił zjeść coś do pobliskiej restauracji u Kaderků. Jedzenie było dobre, a atmosfera urocza. Wszyscy ludzie wokół się do siebie uśmiechali (do W. także!).
poprzedni
następny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.